Chodzenie samemu po podziemiach może być nudne, chodzenie
w grupie po podziemiach nie jest nudne, o ile system walki, questy oraz przeciwnicy są na niezłym poziomie. Zapraszam do świata Gauntlet.

Fabuła

Mroczny pan zapanował w świecie Gauntlet… ciekawe, czy znajdzie się ktoś na tyle odważny, by pokonać hordy wrogów i zmierzyć się z samym Morakiem?

Rozgrywka

Jak widać fabularnie jest sztampowo, nic oryginalnego, ot taka lekka prosta i przyjemna historia, trochę na wzór Diablo. Na początek mamy do wyboru jedną z czterech postaci – barbarzyńca, walkiria, elf oraz mag. P.S. jeśli mamy wykupione DLC, wówczas możemy wybrać nekromantę, ale szczerze mówiąc nie polecam, jakoś nie przypadła mi do gustu. Dobrze, żeby nie przedłużać, wchodzimy do podziemi, oczywiście poziom normal… nie jest ciężko, ot taki tutorialowy spacerek. Wojownik oraz Mag, niezawodne połączenie i tak właśnie wyruszamy w drogę. Gra się przyjemnie, aż w końcu ktoś umiera… robi się ciężej, hordy wrogów nie dają spokoju, a jeśli myślisz o zbieraniu leczącego jedzenia czy miksturek many na zapas, to zapomnij. Kurczaki i pieczenie trafiają się dość rzadko i łatwo jest zniszczyć. Akurat uważam, że jest to działanie na PLUS, dodaje emocji samej rozgrywce. Umierać możemy zazwyczaj kilka razy, generalnie po śmierci, jeśli dysponujemy monetą, możemy się odrodzić się po paru sekundach. Jeśli nie, cóż… musimy poczekać, aż nasz żyjący towarzysz zarobi dla nas jedną poprzez zabijanie przeciwników.

Niestety samo chodzenie po podziemiach jest dość monotonne. Dlaczego twórcy nie stworzyli proceduralnych lochów? Randomowość sprawiłaby, że gra zyskałaby nowe życie, ale generalnie nie jest źle, gdyż lochy dostarczają sporo zabawy, nawet przez kilkadziesiąt godzin ze względu na tryb endless.

Podsumowanie

W sumie tak właśnie bym określił Gauntlet… grasz samemu, ajć… możesz mieć spore problemy z przełknięciem rozgrywki. Grasz w grupie – miodzio. W moim odczuciu Gauntlet został stworzony pod multi, więc polecam co-op ze znajomymi albo granie z randomami przez internet. Oczywiście dużo zabawniejsze będzie to pierwsze. Jeśli masz z kim grać, posiadasz pada, możesz elegancko rozłożyć się na kanapie przed telewizorem i nacisnąć przycisk start i wkrocz w mroczne podziemia Gauntlet.